Zapraszam was w podróż do Wielkopolski, a dokładnie do mojego ukochanego Poznania. Nie od dziś wiadomo, że najprzyjemniejsze w podróżowaniu i przyswajaniu nowych kultur jest degustowanie lokalnych smaków. Tak będzie i dziś. Pyry z gzikiem to nic innego jak wielkopolski specjał, mój comfort food, wspomnienie smaków dzieciństwa. Ziemniaki (w gwarze poznańskiej: pyry), koniecznie podsmażone, najlepiej młode, serwowane prosto z patelni, które przyjemnie kontrastują z dobrze schłodzonym twarożkiem. W tym przypadku twarożek najlepiej przygotować kilka godzin wcześniej, żeby smaki się przegryzły i bakterie zdążyły ukwasić nerkowce, ale nawet jeżeli nie macie czasu lub wystarczająco silnej woli, aby tak długo czekać, będzie pysznie. Zapraszam zatem do Poznania na wegańską wersję pyr z gzikiem.
Składniki:
(na 2 porcje)
- 5 ziemniaków
- olej rzepakowy
- 100 g nerkowców
- woda z kiszenia ogórków
- pół pęczka szczypiorku
- 3 rzodkiewki
- garść ulubionej zieleniny
- sól i pieprz
Sposób przygotowania:
- Nerkowce zalej chłodną wodą i odstaw na noc do lodówki. Jeżeli nie masz tyle czasu, zalej je wrzątkiem i zostaw na godzinę.
- Orzechy opłucz i przełóż do naczynia blendera.
- Dodaj 6 łyżek wody z kiszenia ogórków. Dokładnie zmiksuj.
- Wymieszaj z pokrojonymi w kostkę rzodkiewkami i posiekanym szczypiorkiem. Dopraw do smaku solą i pieprzem. Jeżeli lubisz twarożek o luźniejszej konsystencji, dodaj więcej wody z kiszenia.
- Ziemniaki ugotuj. Przekrój na pół i podsmaż na oleju na mocno rozgrzanej patelni. Dzięki temu skórka będzie chrupiąca i będzie przyjemnie kontrastować z kremowym serkiem.
- Podawaj z garścią świeżej zieleniny.